Pięćdziesiąt dni stuknęło – czyli powinienem odliczać dni do powrotu do Bostonu. Smutno, ale też i spora radocha i motywacja – trzeba wycisnąć Jerozolimę jak cytrynę i wypić do dna. Do dzieła.
Pięćdziesiąt dni stuknęło – czyli powinienem odliczać dni do powrotu do Bostonu. Smutno, ale też i spora radocha i motywacja – trzeba wycisnąć Jerozolimę jak cytrynę i wypić do dna. Do dzieła.